niedziela, 14 lutego 2016

Brokulove

Brokuły nie są mi obce. Brokuły nie są niesmaczne. Brokuły są kwiatami i jak słowo daję udatnie robiłyby za bukiet.

Określenie ram czasowych, kiedy to brokuł stał się moim ulubionym kwiatkiem obok lilii, a stał się niejako poprzez pewne opowiadanie pisane z pewną szczególną osobą, o pewnych szczególnych rzeczach, które uwzględniają tragikomiczną mieszankę brokułów z walentynkowymi czekoladkami i nagą bitą śmietaną.

~Lady of the Shield-arm: Zaledwie prosta dedukcja, Watsonie. Dlaczego „Broccoli Man”?

Któż by wpadł na tak genialny nick w szarawej internetowej masie?

Jedną z głównych zasad Internetu, poza „Rule 34” siejącą spustoszenie w psychice początkujących użytkowników sieci, jest „Nie ufaj nikomu”. Nie mógł mieć pewności, że „Lady” nie okaże się być misterem.

Nie mógł tego wiedzieć, ale mimo to zaryzykował (a Lady okazała się być spoconym hydraulikiem, który naprawiał kran w jego domu trzy dni temu, kappa).

Są Walentynki, święto orędownika podczas ciężkich chorób (szczególnie psychicznych i epilepsji, walić zakochanych), Luperkalia (biczujmy się), a ja siedzę i zastanawiam się, gdzie jest mój osobisty Brokuł.

Wszystkiego naj and let's fondue!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz